Emissions Gap Report 2022: Okno możliwości nie zamyka się samo
Najnowszy raport Programu ONZ ds. środowiska (United Nations Environment Programme, UNEP) dotyczący luki emisyjnej (Emissions Gap Report 2022) stwierdza, że świat "pędzi" w stronę progu temperatury wyznaczonego przez Porozumie Paryskie. Raport "Zamykające się okno" ostrzega — nasz świat zmierza ku „niszczącym gospodarkę poziomom globalnego ocieplenia klimatu”, ponieważ kraje-sygnatariusze Porozumienia Paryskiego nie zobowiązują się do realizacji bardziej ambitnych celów w zakresie redukcji emisji.
W takim duchu jest też towarzyszące publikacji przesłanie sekretarza generalnego ONZ: „Susze, powodzie, burze i pożary niszczą życie i źródła utrzymania na całym świecie. A globalne i krajowe zobowiązania klimatyczne są żałośnie niskie” – powiedział Antonio Guterres. „Luka emisyjna jest produktem ubocznym luki w zobowiązaniach. Luki w obietnicach. Luki w działaniach. Ta luka musi zostać wypełniona – począwszy od COP27 w Egipcie”.
„Luka emisyjna” odnosi się do różnicy lub „niezgodności” między poziomami emisji, jakie są niezbędne, by osiągnąć w 2030 r. cel Porozumienia Paryskiego (globalne ocieplenie w najgorszym wypadku o 1.5 °C), a rzeczywistymi poziomami emisji, czyli tymi, które są ujęte w zobowiązaniach przyjętych na szczeblach państwowych. Opisując ostatnie 12 miesięcy od COP26 jako „rok stracony” dla działań na rzecz klimatu, raport "Zamykające się okno" ostrzega, że czas na opanowanie emisji szybko ucieka.
Luka w zobowiązaniach
Ustalone na szczeblu krajowym Narodowe Zobowiązania Klimatyczne (Nationally Determined Contribution, NDC), składane są osobno przez wszystkie kraje-sygnatariuszy Porozumienia Paryskiego. Z zasady oczekuje się, że kraje te będą zwiększać okresowo swoje zobowiązania, aby pomóc osiągnąć zakładane cele. Podczas COP26 w Glasgow, przywódcy klimatyczni ONZ zaapelowali w tym duchu do przywódców krajów, aby państwa zwiększyły ambicje swoich zobowiązań i wyznaczono na to czas do szczytu klimatycznego COP27 (rozpocznie się w Egipcie 6 listopada 2022). Niewiele się jednak wydarzyło od tego czasu i dzisiaj, w przededniu COP27, widzimy świat „pędzący” w kierunku coraz bardziej niebezpiecznego ocieplenia już w tym stuleciu.
Aby utrzymać globalne ocieplenie na poziomie do 2 °C w tym stuleciu, zobowiązania musiałyby zakładać realne zmniejszenie emisji o 30% w 2030 roku. Tymczasem dzisiaj widzimy, że wszystkie deklaracje państw wypracowane w ramach COP26 w Glasgow, są zapowiedzią zwiększenia redukcji emisji o zaledwie 1%. Te liczby pokazują, że nie możemy marzyć o zejściu z prostej drogi do przekroczenia 2,4 °C ocieplenia w tym stuleciu — czytamy w raporcie.
Zobowiązania ustalane na szczeblu krajowym dzielą się na „bezwarunkowe” i „warunkowe”, a te ostatnie zależą od zapewnienia międzynarodowego wsparcia finansowego lub technicznego. Według raportu, pełne wdrożenie aktualnego bezwarunkowego i warunkowego wkładu ustalonego dotąd w ramach krajowych NDC, doprowadziłoby świat do średniego ocieplenia odpowiednio o 2,6 i 2,4 °C w tym stuleciu.
Jednak same „wysoce niewystarczające” globalne wysiłki nie byłyby aż tak problematyczne, gdyby nie towarzyszące im nastawienie polityków. Polityka sprawia, że wiele krajów nie jest na dobrej drodze do realizacji swoich zobowiązań, ostrzegł Guterres. „Zgodnie z obecną polityką świat zmierza do 2,8 stopnia globalnego ocieplenia do końca wieku.(..) Innymi słowy, zmierzamy w kierunku globalnej katastrofy”.
Raport dostrzega też niebezpieczeństwo w obecnym trendzie odbicia gospodarczego po COVID-19. Powoduje ono, że emisje są rekordowo wysokie. Po spadku emisji obserwowanym przejściowo w trakcie spowolnienia gospodarczego podczas pandemii, w 2021 r nastąpiła korekta trendu — emisje odbiły się, osiągając w roku 2021 najwyższy poziom w historii pomiarów.
Utrzymać otwarte okno możliwości
Ograniczenie ocieplenia do 1,5 °C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej wymagałoby obniżenia emisji o dodatkowe 45% do 2030 r. w stosunku do dotychczas złożonych obietnic. Trzeba pamiętać, że im dłużej trwa redukcja globalnych emisji, tym szybciej konsumujemy nasz budżet węglowy (całkowitą ilość dwutlenku węgla, jaką możemy wyemitować, zanim pokonamy krytyczny próg wzrostu temperatury). Tymczasem przepaść między zobowiązaniami a ich realizacjami jest ogromna i rośnie. W ostrym ostrzeżeniu nowy raport UNEP mówi, że stopniowa zmiana „nie jest już opcją” i że uniknięcie niebezpiecznego poziomu ocieplenia będzie wymagało „zakrojonej na szeroką skalę, szybkiej i systemowej transformacji o dużym zasięgu”.
Brak jakichkolwiek zmian oznacza, że średnia globalna temperatura wzrośnie nawet o 2,8 °C, prawie dwukrotnie przekraczając granicę 1,5 °C. Raport ostrzega, że konieczne są „szeroko zakrojone systemowe przeobrażenia obejmujące całą gospodarkę”, aby uniknąć zamknięcia okna możliwości ograniczenia ocieplenia do poziomu znacznie poniżej 2 °C. Raport jasno pokazuje, że dla przyszłych skutków zmiany klimatu „każdy ułamek stopnia ma znaczenie”.
„Ten raport mówi do nas obiektywnym naukowym językiem o tym, o czym natura mówiła nam przez cały ostatni rok poprzez niosące śmierć powodzie, burze i szalejące pożary: musimy przestać wypełniać naszą atmosferę gazami cieplarnianymi i musimy przestać to robić szybko” — powiedziała Inger Andersen, dyrektor wykonawcza UNEP. „Mieliśmy szansę na stopniowe zmiany, ale ten czas się skończył. Tylko transformacja korzeni i gałęzi naszych gospodarek i społeczeństw może uchronić nas przed nabierającą impetu katastrofą klimatyczną”.